Dzisiaj chyba najbardziej oczekiwany przeze mnie dzień: piątek 24 stycznia. Dziś mija miesiąc od kiedy zaczęłam moją walkę z kilogramami. Bardzo się denerwowałam wejść na wagę dziś rano, ponieważ wiem że troszkę grzeszyłam (troszeczkę). I co? równiutko -4 kg! mega sukces! wiem, że to zasługa diety a nie tylko samych ćwiczeń. Poniżej zdjęcia do porównania:
z tego co zauważyłam moje ciało wysmukliło się u od góry,a nogi stoją w miejscu. Ale to dopiero pierwszy miesiąc! już nie mogę doczekać się kolejnego. Co do ćwiczeń, chciała bym dołączyć więcej cardio. Ten miesiąc upłynął mi w towarzystwie skalpela Ewy Chodakowskiej, 30 day shred Jillian (3 levele), Mel B abs i kilka razy zrobiłam killera Ewy. Oprócz tego od kilku dni kręce na hula hop, ale o tym w następnej notce!
życzcie mi powodzenia w kolejnym miesiącu ,który z pewnością będzie wyzwaniem. Buziaczki trzymajcie się!
E
" (...) 30 day shred Jillian (3 levele)" robisz od razu trzy levele? :) Życzę powodzenia i czekam na kolejne notki! :* Ty też mnie kopnij w dupkę, bo leniem jestem i nie mogę się zmobilizować ćwiczyć codziennie :/
ReplyDeletew listopadzie robilam sobie 30 day shred tak jak byc powinno czyli co 10 dni jeden level, a teraz sobie wybieram poprostu jako osobny trening w jeden dzien. np skalpel w pon, 30 day shhred level 1 we wtorek,w srode na przyklad level 3 i tak sobie mieszam rózne treningi ,zeby nie robic caly czas jednego:) zacznij od jillian, trening trwa 20 min! to naprawde malo czasu. Po drugie trening nie jest tak nudny i monotonny jak np skalpel. Goraco polecam! Jillian super motywuje ja od kad skonczylam 30 dniowy program z nią to nie wyobrazam sobie dnia bez cwiczen! tylko trzeba zacząć, powodzenia:*:)
DeleteRozumiem :) Też nie lubię monotonni. Ćwiczę z Jillian tylko po prostu nie jestem systematyczna :) Uhh, do roboty! :)
Delete